Komentarze: 2
w wynniku poszukiwań jakiś tam moich dokumentów do jakiejś tam sprawy znalazlam opis mojej osoby z klasy pierwszej, pięknie podpisany " wychowawca, malgorzata koloda ".
wynika z niego, że mialam bardzo dobry start szkolny, pobyt w szkole sprawial mi przyjemność, bylam bardzo aktywna na zajęciach, latwa w kontaktach między rówieśnikami, wiedzialam co to kwadrat i prostokąt, jak wygląda pies, kot, kasztan, dodawalam i odejmowalam do 10, wykonywalam prace plastyczne zgodnie z tematem i estetycznie a ogólniej rzecz biorąc przejawialam uzdolnienia plastyczne, ale też mialam cechy przywódcze, trudności sprawialy mi zasady, którym powinna się podporządkować, a także oprócz talentu przejawialam cechy egoistyczne, które utrudnialy mi kontakt z rówieśnikami.
ale zachowanie : wzorowe.
gdy pokazalam kartkę babci, lzy stanęly jej w oczach i powiedziala, że teraz po dziesięciu latach jestem jeszcze gorsza, jeszcze bardziej egoistyczna, jeszcze bardziej bimbam sobie na zasady ale przytulila mnie mocno do swojego codziennego fartucha w kwiatki i dala 10 zl. " o to tak na przyszlosc ".
a mama kupila mi od niepamiętnych czasów książkę. i nie jakąś wiekopomną epopeję, którą ona uwielbia, która ją wychowala, ani poezję asnyka czy któregoś z pokolenia kolumbów ( bo to już wszystko mamy ) tylko " rasową prozę ", czyli biale zęby - zadie smith.
" Przez czterdzieści z górą lat, mknąc szczęśliwie autostradą życia, Samad byl nieświadom, że w rozrzuconych wzdluż niej żlobkach, ochronkach i innych instytucjach przypominających stacje obslugi żyje pewna 'podklasa' spoleczna, kwiląca i wymiotująca 'klasa niższa'. " - a to piąte zdanie ze str 123. a co wszyscy na blogach mają a ja mam być gorsza, a phi.
truskawki + 15 minut projekt - love dance + strona bierna j. angielskiego.
( gdzie jest kurwa l z kreską w tych pieprzonych notkach ? )