Archiwum czerwiec 2005


cze 30 2005 Bez tytułu
Komentarze: 3

mam motylki w brzuchu. i brak apetytu. koniec z garbieniem. piersi do przodu! koniec wstydu z powodu biustu 75B / 156 cm. koniec z zaniedbywaniem siebie.
koniec z zimną suką.

nowa plyta jamiroquai'a bardzo mi z tym kończeniem pomaga :) 

fucking_rebellious : :
cze 23 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

przez 4 dni bylam wydalona ze szkoly. przyszla mama, powiedziala siostrze dyrektor, że ona sobie dziecka skrzywdzić nie da i jednak zostaję. nie wiem czy przez to, że zostaję w tej szkole bardziej skrzywdzić sie mnie nie da, ale kto przyjmie do szkoly, bez brania w lapę, osobę, która na świadectwie w rubryczce zachowanie ma odnotowane : nieodpowiednie. babcia irenka chodzi w żalobie od piątku, nie dość, że jej wnuczka numer z piciem wykręcila to jeszcze w dilerke apapu zabrnęla. ciocia niedoszla zakonnica od 11.20 wznosila modly do boga najwyżeszego aby pani sędzia chociaż się zlitowala i nie zarządzila, iż należy mi się kurator. a pani sędzia bardzo mila, z death metalowym makijażem siedziala na tym swoim wielkim sądowym krześle i powiedziala tylko : widze, że mamę kochasz a mama kocha ciebię, więc teraz proszę pocalować mamusię, tak żeby wielki sąd widzial, a zanotujemy, że zdarzenie mialo charakter incydentalny i nieletnia bardzo żaluje swojego czynu.

śmiać się czy plakać ?

fucking_rebellious : :
cze 17 2005 Bez tytułu
Komentarze: 2

teraz w oczach dyrekcji nie jestem już " lobuziak " tylko diler. i to nie tylko ja ale i moje dwie najlepsze towarzyszki. prawdopodobnie wylece ze szkoly za sprzedanie dwa razy " amfetaminy ", czyli sproszkowanego apapu jeszcze za czasów gimnazjum. i za dlugi język nabywczyni tej " amfetaminy ", bo dziewczynka nie dość, że się od tego apapu uzależnila i teraz kuracje i psychologowe odwiedziny zalicza to jeszcze wymsknęlo jej się pare innych niepotrzebnych a nawet wyimaginowanych rzeczy.
żyć nie umierać.

pon. 8 rano - przesluchanie mojej mamy w szkole przez specjalnie wyszkoloną siostrę dyrektor
czw. 11.20 - przesluchanie mnie i mojej mamy w sądzie rodzinnym

jaka ze mnie glupia pizda ! ja pierdole.

fucking_rebellious : :
cze 09 2005 Bez tytułu
Komentarze: 2

w wynniku poszukiwań jakiś tam moich dokumentów do jakiejś tam sprawy znalazlam opis mojej osoby z klasy pierwszej, pięknie podpisany " wychowawca, malgorzata koloda ".
wynika z niego, że mialam bardzo dobry start szkolny, pobyt w szkole sprawial mi przyjemność, bylam bardzo aktywna na zajęciach, latwa w kontaktach między rówieśnikami, wiedzialam co to kwadrat i prostokąt, jak wygląda pies, kot, kasztan, dodawalam i odejmowalam do 10, wykonywalam prace plastyczne zgodnie z tematem i estetycznie a ogólniej rzecz biorąc przejawialam uzdolnienia plastyczne, ale też mialam cechy przywódcze, trudności sprawialy mi zasady, którym powinna się podporządkować, a także oprócz talentu przejawialam cechy egoistyczne, które utrudnialy mi kontakt z rówieśnikami.
ale zachowanie : wzorowe.
gdy pokazalam kartkę babci, lzy stanęly jej w oczach i powiedziala, że teraz po dziesięciu latach jestem jeszcze gorsza, jeszcze bardziej egoistyczna, jeszcze bardziej bimbam sobie na zasady ale przytulila mnie mocno do swojego codziennego fartucha w kwiatki i dala 10 zl. " o to tak na przyszlosc ".
a mama kupila mi od niepamiętnych czasów książkę. i nie jakąś wiekopomną epopeję, którą ona uwielbia, która ją wychowala, ani poezję asnyka czy któregoś z pokolenia kolumbów ( bo to już wszystko mamy ) tylko " rasową prozę ", czyli biale zęby - zadie smith.
" Przez czterdzieści z górą lat, mknąc szczęśliwie autostradą życia, Samad byl nieświadom, że w rozrzuconych wzdluż niej żlobkach, ochronkach i innych instytucjach przypominających stacje obslugi żyje pewna 'podklasa' spoleczna, kwiląca i wymiotująca 'klasa niższa'. " - a to piąte zdanie ze str 123. a co wszyscy na blogach mają a ja mam być gorsza, a phi.

truskawki + 15 minut projekt - love dance + strona bierna j. angielskiego.
( gdzie jest kurwa l z kreską w tych pieprzonych notkach ? )

fucking_rebellious : :
cze 07 2005 Bez tytułu
Komentarze: 4

zajebistość twoja nie zna granic " uslyszalam dzisiaj takie oto stwierdzenie od wspólnoty koleżeńskiej, gdy na forum klasy, pierwszy raz w tej szkole od czterech lat dostalam za coś dyplom. i pochwalę. trza zapisać datę 7.06 do kajetu na czerwono, albo jeszcze lepiej zapamiętać, a powód mojej dumy oprawić w antyramę i powieśić na zielono-czarnej-zamaskrowano-obklejonej rysunkami ścianie.
plener malarski 2005. milo. nawet.
z okazji tej świętuje już od godziny 10. wyprawilam uczte, na którą skladalo się danie glówne - mleko + pierniczki truskawkowe i deser - fajka na sztukę za 20 gr. poszlam na zakupy i kupilam sobie ( o zgrozo ) różową bluzkę, która to ma niby pomóc w przyciągnięciu wzroku plci brzydkiej ( 40 zl. w dupę i jestem bez grosza, chociaż można pokombinować i sprzedać mamie, dajmy na to za 45 ).

jeszcze 3 dni. i najgorsza średnia w życiu.
jeszcze 4 dni. i jestem nieprzytomna. integracja na dzielnicowym festynie. " polej, polej, stary"
jeszcze 7 dni. i doznaje rozkoszy w srebnej górze.

jeszcze 15 min. i uslysze glos babki - " choć wnuczka, choć, zobaczymy czy kingusia do piotrusia wróci ". odmówić nie mogę, jeszcze splodzi na mnie klątwę " już nie będę gotować i się stracę ". nie nie, odmawiać nie mogę.

a zajebistość moja nie zna granic. pfff.

fucking_rebellious : :